Niestety od jakiegoś czasu foczka zachowuje się coraz gorzej
Zaczęło się od problemów z odpalaniem. Oczywiście forum utwierdziło mnie w przekonaniu aby wymienić na początek świece żarowe - udało się. Odpalała...
Od wczoraj jednak pojawił się uporczywy klekot - dzisiaj rano nasilił się do tego stopnia, że się przeraziłem. Szybki kontakt z mechanikiem (spec od wtrysków) i podróż do warsztatu. Po kilku kilometrach -stojąc na czerwonym - auto zupełnie przycichło -do pięknego mruczenia nowego dieselka...Dojechałem do mechanika - ten potwierdził prawidłową pracę silnika (wtrysków) -lecz usłyszał niepokojące pojedyńcze stuki dochodzące gdzieś spod maski. Przekierował mnie do kolejnego mechanika, który po dłuższym męczeniu silnika stwierdził uszkodzoną dwumasę...
Fakt ciężkiego zapalania autka był obecny od początku -podejrzewałem uszkodzony rozrusznik - a tu stwierdzenie - dwumasa.....
Oczywiście po kolejnym zapaleniu silnika i powrocie do domu znowusz odezwał się dosyć głośny klekot (podejrzewałem zawieszenie się popychacza...)
Panowie - pomocy - nie chciałbym być ,,zrobiony,, na kasę nie likwidując problemu....
Pomysły?, czujnik położenia wału, inne sugestie?
Link do filmiku z klekotem (przepraszam za jakość):
http://www.youtube.com/watch?v=WbHhfYHSi88