[maureliusz]

No to sprawa wygląda tak:
1. Odkąd temperatura wzrosła powyżej 0 jest OK?!?!?!?!!?
2. Wycie turbawki to chyba nic groźnego. Poczytałem, że niektórym tak wyje sobie i Tobie Smutnyindyku chyba też. Sprawdziłem koło kolektra i żadnych przedmuchów nie widać.
3. Zrobiłem szczegółowe zapisy z drogi, aby mieć z czym porównać, jak problem znowy wystąpi.
4. Zmartwił mnie ten wszechobecny olej w dolocie do turbiny, turbinie i wylocie z niej. Sprawdziłem turbawkę kręci się swobodnie łąpą, luz standardowy.

Teraz: Czekam na powrót zimy:-) i dalszą walkę z problemem. Na razie zawieszenie broni z Foką:-)

Jeszcze jedno. Przewaliłem chyba całego neta i znalazłem na zagranicznych forach mnóstwo problemów z fordowskimi TDCI. Częsty problem jest taki jak u mnie, ale też problemz dziurą podczas przyśpieszania w okolicy 1500-2000 obrotów (ja tego nie mam). Co ciekawe, nikt nie umie tego naprawić. ASO wkrywa firmware co działa tylko na chwilę. Znalazłem jeden wpis, gdzie koleś radził, iż zdaniem jego brata pracującego w serwisie Merca jedyne wyjście to wymiana całego ECU, gdyż jest uwalone i zmiana firmware działa tylko na chwilę. Mogłoby też pomóc chipowanie:-) To tak na marginesie.