[Jadruso]

Kontynuacja tematu niedziałającego zamka centralnego.
Moja radość z powodu naprawienia zamka nie trwała zbyt długo. Usterka powróciła. Obfite smarowanie nie pomogło. Musiałem zamykać samochód od środka, wysiadać i aktywować alarm pilotem.
Bardzo to było uciążliwe. Postanowiłem z tym walczyć. Na parkingu pewnego dnia czekając na żonę otwierałem i zamykałem drzwi pasażera i tu ciekawostka. Zaczęły działać po około 20 minutach trzaskania i zamykania. Nie zawsze jednak załapywały, ale coś zaczęło się dziać. Teraz staram się codziennie te drzwi otworzyć i zamknąć i zamek działa jak nowy.

Podsumowanie:
Zamek centralny podobnie jak narządy ludzkie, nieużywane przestają działać poprawnie.

PS.
Odkąd pojawiło się u mnie dziecko, to żona jeździ na tylnej kanapie razem z małym przez co drzwi pasażera w zasadzie są nieużywane.

Mam nadzieję, że komuś się to przyda i zaoszczędzi sobie wizyty u "magów".