1.Warsztat.
Niestety, moim sposobem nie wykonamy tego w piwnicy, ani na korytarzu.
U większości z nas w garażu też nie jest to możliwe.
Ale zawsze jest jakiś ślusarz, albo sąsiad, który ma jakiś warsztat...
Można do niego podejść na kilka minut... bo tyle nam wystarczy, żeby skorzystać z frezarki.
Potrzebujemy:
-
frezarkę z frezem do metalu tarczowym 2.5 lub 2.8mm oraz frezem prostym, o długości przynajmniej 50mm.
- wiertarkę (najlepiej stacjonarną, choć zwykła w uchwycie też da radę),
wiertło do metalu, o rozmiarze śruby, którą chcemy zastosować do stopera,
drugie wiertło rozmiar większe oraz odpowiedni
gwintownik.
I
śrubę. Ja miałem M6.
- kawałeczek
płaskownika, 20mm x 10mm jest idealny, grubość ok.4mm
- śrubokręt lub grzechotkę z bitem PZ2.
- pilnik płaski do metalu, precyzyjny (musi się dać wsunąć w szczelinę 2.5 lub 2.8 mm, więc taki zwykły jest za duży).
Opcjonalnie coś do czyszczenia i polerki mosiądzu.
Szczotka, pasta, papier wodny... co kto chce.
Jeśli ktoś chce ciąć ośkę (thinblade), to opcjonalnie, zamiast frezarki z frezem tarczowym, wystarczy piłka do metalu.
W zasadzie drugie użycie frezarki też nie jest konieczne i można odpiłować 5mm aluminium, ale trzeba mieć oko sokoła i rękę bilardzisty, żeby zachować kąty.
Zalecam jednak frezarkę...
2. Poznajmy pacjentów.
Po pierwsze, potrzebujemy własną, albo zapasową przepustnicę od ST200, bo z niej musimy pozyskać ośkę i sprężynę. Korpus nie jest nam potrzebny, motylek też...
Więc można szukać uszkodzonych, brudnych i popękanych na szrotach.
Po drugie, przepustnicę-dawcę obudowy i motylka – nadaje się każda od silników Forda o pojemności 4.6 L (czyli V8 Ford Modular) z lat 1996-2004.
Najłatwiej szukać pod hasłem Ford Mustang GT, ale ten silnik był także montowany w Fordach Crown Victoria, F-series, Explorer i Thunderbird, oraz w Mercurym Cougar i Grand Marquis, a nawet Lincolnie Town Car.
Nie wiem, czy wszystkie przepustnice są identyczne na 100%, ale te z Mustanga GT pasują.
TPS (czujnik położenia przepustnicy) nie jest potrzebny, bo jest taki sam w ST200 i Mustangu GT, więc można wykorzystać swój.
W każdym razie, ma to wyglądać tak:
Goście nie mogą oglądać obrazków w postach. Zarejestruj się klikając tutaj aby uzyskać pełen dostęp do forum.
Na pierwszy rzut oka widać, że jedną z różnic pomiędzy tą przepustnicą, a tą z ST200, jest mocowanie linki, zatem nie da rady po prostu zamienić przepustnic... trzeba ciąć, rąbać i krzesać iskry, jak to mówił Jesse James w Monster Garage... czy jakoś podobnie...
3. Proces przeróbki.
Zaczynamy od rozkręcenia obu przepustnic. W tym celu odkręcamy dwie śruby trzymające motylek:
Goście nie mogą oglądać obrazków w postach. Zarejestruj się klikając tutaj aby uzyskać pełen dostęp do forum.
Używamy, śrubokrętu lub grzechotki z bitem PZ2 (gwiazdka). Śruby nie są mocno dokręcone i dają się dość łatwo wykręcić, pomimo zagniecionych końców (które zapobiegają samoczynnemu wykręceniu się).
Następnie wysuwamy motylek z ośki (trzeba przepustnicę przekręcić do pozycji otwartej).
Zapamiętujemy w jakiej pozycji był motylek, bo ma cięte krawędzie w stożek, więc powinien być zamocowany z powrotem w tej samej pozycji (logo mustanga od przodu, do góry nogami)
Po uwolnieniu ośki od motylka, odpinamy sprężynę odhaczając ją od zaczepów (spokojnie, nie rozwinie się, ani nie poleci w kosmos) ewentualnie można oskę lekko wysunąć, żeby nie haczyła o korpus i przekręcić w kierunku zluzowania sprężyny.
Następnie wysuwamy ośkę:
Goście nie mogą oglądać obrazków w postach. Zarejestruj się klikając tutaj aby uzyskać pełen dostęp do forum.
Wyciągamy ośkę całkiem, sprężynę odkładamy na bok i przyglądamy się jaki zrobiliśmy bałagan.
Oczywiście rozbebeszyć musimy obie przepustnice.
Przy okazji warto ładnie wyczyścić i wypolerować motylek od Mustanga.
Ja miałem pod ręką pastę za 1,5 PLN do czyszczenia mosiądzu, wiertarkę stacjonarną niskoobrotową i szczoteczkę czołową do wiertarki z hipermarketu budowlanego (tylko, że nie drucianą, a jakąś miękką ze sztucznych włókien)
Do naszego produktu końcowego, będziemy potrzebować ośkę i sprężynę od ST200, korpus i motylek od Mustanga oraz którekolwiek dwie śruby.
Resztę gratów można schować do szuflady, albo wyrzucić.
Niestety, motylek od Mustanga jest nie tylko większy, ale i grubszy.
Dlatego musimy ośkę od ST200 lekko naciąć, żeby przyjęła w swe ramiona większy motylek.