Relacja z dnia dzisiejszego:
Wizyta w ASO i oczywiscie wk...w. Panowie ida w zaparte, ze nie ruszali wydechu i to nie ich wina, a to, ze zaczal pracowac glosniej od ostatniej wizyty u nich to musi byc jakis straszny zbieg okolicznosci.
Kierownik serwisu po zobaczeniu pisma z reklamacja przyjmuje pozycje atakujaca i probuje insynuowac, ze sam sobie wykrecilem te sruby - podteksty na zasadzie: "jakos dziwi mnie Pana zamilowanie do zdjec"
Oczywiscie stwierdza fakt braku srub jednak dalej brnie, ze to wina Forda, a nie ich, bo oni sa tylko dealerem i zapewne zostalo niedokrecone przy montazu. Perfidnie informuje mnie, ze serwis w ramach obslugi gwarancyjnej moze tylko na zlecenie klienta dokonac weryfikacji zmontowania auta przez fabryke.
Generalnie probuje zrzucic mnie na FP z info, ze oni pelnomocnikiem to sa tylko przy sprzedazy.
Konczy sie na tym, ze zazyczylem oceny przez niezaleznego rzeczoznawce. No i tu dopiero zaliczylem wk..w do kwadratu. Oczywiscie wezwa takowego, ale auto do tego czasu oraz usuniecia usterki musi pozostac u nich. No wiec stoi na placu z zaplombowanymi kluczykami...
Goście nie mogą oglądać obrazków w postach. Zarejestruj się klikając tutaj aby uzyskać pełen dostęp do forum.
W ramach pocieszenia dowiaduję się, że oczywiście nie posiadają śrub do turbo i uszczelki, wiec musze czekac na sprowadzenie z magazynu w Reichu.
Po zlosliwosci oczywiscie nie dostaje auta zastepczego za free, bo to grzecznosciowe z ich strony i obowiazek wydania takowego maja dopiero jezeli naprawa przedluzy sie powyzej 14 dni...
Teraz czekam na rzeczoznawce - od razu poproszę o sprawdzenie powierzchni przylegania i stanu gwintów w turbinie, ponieważ przy luźnych śrubach mogło nastąpić wypaczenie i wybicie gwintów, a ja nie życzę sobie gwintowania tulejowania i krzywizn, bo za chwile będzie to samo.