przerobiony z anglika.
Witam!
Ponad tydzień temu kupiłem forda mondeo MK3, z 2003 roku, diesel, dwa litry.... piękny.... srebrna GHIA. Skóra, climatronik, wszystkie bajery. Lakier idealny, no jak z salonu normalnie. Napaliliśmy się z żoną na niego jak nienormalni. Kupiliśmy. Wszystko było pięknie. Przesiedliśmy się ze starego escorta, więc różnica nieziemska. Aż pewnego pięknego dnia zaczęliśmy odkrywać pewne szczegóły. Już na drugi dzień od zakupu żona zauważyła, że pasażer ma elektrycznie regulowany fotel, a kierowca ma ręczne pokrętło. Następnie elektroniczna regulacja lusterek. Ustawiając prawe lusterko ustawia się lewe i odwrotnie. Następnie ze strony kierowcy jest naklejka, że nie powinny siedzieć tam dzieci w fotelikach no bo poduszka powietrzna.... Na stronie pasarzera tego nie ma. Podpadło nam to wszystko. Pojechaliśmy na stację diagnostyczną w celu sprawdzenia przednich lamp, czy nie są czasem angielskie.... i tu niespodzianka, lewe angielskie, prawe polskie..... No i już wszystko jasne, nasze mondeo było kiedyś anglikiem.... I tutaj zaczęły się nasze obawy - czy to auto jest bezpieczne? Czy wiecie może jak wygląda proces przerabiania anglika na wersję Polską? Czy takie coś zdarza sie często? Czy są z takimi poprzerabianymi autami jakieś problemy? Czy takie coś jest wogóle legalne? I wogóle dziwne, bo obie lampy przednie wyglądają totalnie tak samo. Nie ma wogóle różnicy w wyglądzie.... Autko fajnie chodzi, do niczego nie można się przyczepić, tylko te lusterka działają odwrotnie. Jak myślicie, oddać go?
|