260 000 km to dużo?
 

Witam. Czy Customa z 2018r.( osobowy, 2,0 170 koni) z takim przebiegiem należy się już bać czy jeszcze dużo do przejechania? Pozdrawiam.

Odp: 260 000 km to dużo?
 

Zależy jak był dbany. Olej, filtry i eksploatacja jeśli była na czas robiona to można śmigać.

Odp: 260 000 km to dużo?
 

W rozmowie wyszło , że syn właściciela tego auta ma wypożyczalnię i usługi przewozu na lotnisko. Twierdzi ,że to jego prywatne auto i niekiedy wykonywał osobiście przewozy gdy syn się " nie wyrabiał". Przed chwilą znalazłem zdjęcia jak jadę 2 lata temu na wakacje tym autem.��

Bump:

Odp: 260 000 km to dużo?
 

Jak serwisowany na czas, zadbany i jeździł w trasie to normalny przebieg, z zachodu przyjeżdżają po 400-500tkm i u nas śmigają z mniejszymi przebiegami po dotyku autohandlu u Mirka. Dbać o olej i będzie jeździł drugie tyle i wiecej.

Więc najlepiej patrzeć na stan a nie na przebieg oraz oczywiście aby cena była adekwatna do stanu.

Odp: 260 000 km to dużo?
 

Zgadza się. Mam trafica 1,9 z 2003 r i przebiegiem 500 tys. km z czego 350 moje. Olej co 10 rozrząd z pompą wody co 60 i lata. Wtryski , panewki - nic nie ruszane. Gdy czytam , że ludzie mają po 100 -120tys. i remonty kapitalne robią to strach kupić coś nowszego. Skoro ja jeżdziłem 2 lata temu tym Fordem to inni pewnie też.Jak dbali - nie wiadomo. I to mnie trochę przeraża

Bump:

Odp: 260 000 km to dużo?
 

Dużych przebiegów nie ma co się bać. Tak jak moi przedmówcy - większe znaczenie ma jak było dbane o auto.
Spotkałem już na warsztacie focusa mk3 1,6TDCI z przebiegiem 650 tys, bez remontu silnika, ale i też tego samego focusa, który przy 280 tys wyzionął ducha(tylko kapitalka by go uratowała, ale klient nie chciał). Tyle, że pierwszy latał po autostradach, bez katowania, z częstą wymianą oleju, a drugi głównie krótkie trasy na mieście, bez dogrzewania silnika.

Odp: 260 000 km to dużo?
 

jasne że nie, a wystarczy oblukać niemieckie prywatne strony handlowe, czasami aż szczęka opada roczne czy dwu letnie auta mój rekord jaki znalazłem to Passat coś koło 1,5 roku 600 tyś nawalone a jak do nas przybędzie to magiczne 100 120 w takim roczniku i nikt nie odpowiada za to w ogóle, ale 260 000 jako prywatne auto a tym bardziej że właściciel ma wypożyczalnie lampka powinna się zaświecić

Bump: auta zarejestrowane jako prywatne też mogą nabijać km na wynajmie

Odp: 260 000 km to dużo?
 

Auta prywatne mogą nabijać km nie tylko na wynajmie - przykładem jest auto mojej żony, które rocznie robi 60 tys, wyłącznie do użytku prywatnego. Same dojazdy do pracy to 25 tyś rocznie. Auto po 10 latach od wyjazzdu z salonu będzie mieć 600 przebiegu. W polską mentalnością to z takim 10 latkiem wyjścia są dwa:
kręcić co roku przebieg przed przeglądem i sprzedać 10 latka jako "jeżdził tylko do kościoła, ma 95 tys",
albo drugie rozwiązanie, które promuje i osobiście wybieram - dojeżdzić do końca i na złom - bo kto kupi 10 latka z przebiegiem 600 tys ( ktore jeszcze pojezdzi z pewnie z 200).

Odp: 260 000 km to dużo?
 

Oczywiście że kupią, tylko głównie dlatego żeby skręcić przebieg i sprzedać za 5 razy tyle. To jest największe ryzyko chyba że wcześniej opublikujesz prawdziwy przebieg gdzie tylko się da żeby się po VIN zaindeksował ładnie w Google (ale i tak może się trafić dziadek co przyjdzie do komisu i kupi od ręki bo nie sprawdzi).

Odp: 260 000 km to dużo?
 

:one:

Co prawda to "kilka półek wyżej" ale warto jako ciekawostka: