Forum Ford Club Polska

Forum Ford Club Polska (https://forum.fordclubpolska.org/index.php)
-   Ogólnie o motoryzacji (https://forum.fordclubpolska.org/forumdisplay.php?f=122)
-   -   Opinie użytkowników na temat Millers oil (https://forum.fordclubpolska.org/showthread.php?t=205145)

stefanekmac 03-12-2014 12:33

Odp: Opinie użytkowników na temat Millers oil
 
Z dawnego forum subaru to castrol był be.A LM i Millersy ok.Mam już prawie 170 tys na formule forda i jest ok.Benzyna 2 l EB.Kusi zmienić na Millersa..

zombie6 03-12-2014 16:30

Odp: Opinie użytkowników na temat Millers oil
 
Castrol miał wpadkę z olejem SLX czy jakoś tak i oczywiście z podróbami. Osobiście nie jestem fetyszystą olejowym, miałem poza tym w rodzinie Yarisa 1.3 ostro jeżdżonego i po 200 tys. km kultura jego pracy i osiągi były znakomite na Castrolu Edge 5W30, więc totalnie bawią mnie hasełka, że Castrol to syf, owszem syf dla sprzedawców Millersa, Motula itp., którzy chcą też jakoś prosperować na rynku, więc muszą napędzać sprzedaż ;). Z olejami jest jak z paliwami - różnice często niewyczuwalne nawet po sporych przebiegach, olej ma spełniać wymogi producenta auta i tyle, nie ma co się podniecać marką oleju....

anastazyy 03-12-2014 19:28

Odp: Opinie użytkowników na temat Millers oil
 
Atlis zauważasz różnice jak robisz płukanke? Ja tam leje też Millersa kupuje u Heko płukankę też zaleca ale jakoś zlałem temat bo niby skoro nigdzie w serwsie nie zalecają to po co..

jacekn8 04-12-2014 16:02

Odp: Opinie użytkowników na temat Millers oil
 
Płukanke robisz jak zmieniasz z półsyntetyka na syntetyk lub odwrotnie. Czyli po prostu przy zmianie Formula F na Millers czy Motul robisz płukanke. Później już nie ma potrzeby jeżeli oczywiście kontynuujesz jazdę na syntetyku. Choć słyszałem opinie że dobrze jest zrobić co drugą, trzecią wymianę oleju.

ciafka 11-12-2014 10:36

Odp: Opinie użytkowników na temat Millers oil
 
W obu swoich 1.6 Ti-VCT zmieniłem na Millers 5W30 XF Longlife Eco (trochę mi szkoda pieniędzy się zrobiło na EE, ale może ty być kolejny krok :wink:), poprzedzone płukanką Millers (ze względu na zmianę rodzaju oleju - z półsyntetyka Ford/Motorcraft na full syntetyk Millers).

Oba samochody salonowe, jeden ok. 113kkm, drugi ok. 90kkm.

Jestem zadowolony, gdyż sposób pracy silnika się nie pogorszył g:)
Jak zawsze odpala migiem, chodzi równo.
Może minimalnie, na granicy percepcji, ciszej. Ale minimalnie.
Reaguje żwawo na gaz.

Osobiście wymieniłem planując długofalowo - jak najdłużej utrzymać silniki w jak najlepszym stanie.
Do Forda/Motorcrafta (czyli Castrola) też nie miałem zastrzeżeń, natomiast spodziewam się korzyści z lepszej stabilności full syntetyka w porównaniu do HC.

jacekn8 12-01-2015 10:44

Odp: Opinie użytkowników na temat Millers oil
 
Pojawił się nowy Millers XF Longlife 0w30. Niby nie ma normy Forda ale parametry lepkości przy 100 stopniach 10,19; a przy 40 stopniach 52,93. Czyli bardzo zbliżone do Formula F więc spokojnie można zalewać fordowskie benzyniaki i diesle (myślę że z wyjątkiem ecoboostów i dieslów z DPF). Na uwagę zasługują takie parametry jak temperatura płynięcia -50 stopni oraz index lepkości aż 185 :D

NX-A 25-01-2015 14:13

Odp: Opinie użytkowników na temat Millers oil
 
Millers, podobnie jak Motul, to najwyższa półka w olejach "codziennego użytku". Do ścierwa, jakim jest Castrol nie ma co nawet go porównywać.

Może najpierw o tym trzecim - Castrolu. Nie wiem, czy wiecie, ale Castrol to jeden wielki świński marketing. Same oleje Castrol, mimo, że mają napisane na opakowaniu "Full Synthetic", to nie mają z nimi nic wspólnego, poza oznaczeniem np. 5W40. Te podobno syntetyczne oleje, to zwykły mineral poddany syntezie hydrocracking'u. Dzięki temu osiąga parametry sytnetyka. Problem jest jednak w czasie eksploatacji, gdyż kilka tysięcy km wystarczy, żeby parametry syntetyka zeszły do parametrów zwykłego oleju mineralnego, niehydrocrkack'owanego.
W Polsce nie ma obowizku oznaczania oleji hydrocrack'owanych, ale np. w Niemczech taki Magnatec nie występuje jako "Full Synthetic". Wszystkie mają oznaczenie "HC", co oznacza z jakiego procesu produkcyjnego wywodzi się olej. Dopiero oznaczenie "FST" oznacza Full Synthetic Technology" i jest to dopiero pełnowartościowy olej sytetyczny.

Millers ostatnio postawił bardzo mocny nacisk na rozpowszechnianie się w Europie. Żaden olej Millers'a nie jest rozlewany w Polsce wg danych specyfikacji, tak, jak to robi masa innych producentów. Millers bardzo posiada bardzo mocny rynek wśród aut rajdowych, w tym WRC. Motul to podona półka, co Millers. W zasadzie jak dla mnie, istnieją tylko te dwa oleje. Reszta to low-cost'owe smarowidła. Owszem, na takim Mobilu przejeździsz trochę km, ale między czasie awaria np. turbosprężarki jest znacznie bardziej prawdopodobna.

Co do samych oleju LongLife, to też stanowczo je odradzam. LongLife to myk producentów na skrócenie żywotności silnika. Mimo, że technologia filtracji, smarowania, obliczeń obciążenia, czy zarządzanie ciepłem w silniku się rozwinęły, to i tak standardowe interwały powinny być zachowane, mimo zaleceń producentów, czyli max 10tys.km dla minerala, max 15tys.km dla półsynetyka i max. 20tys.km dla syntetyka, bądź rok dla każdego z nich.
Wiem, że kiedyś ex szef Castrola podważył w ogóle sensowność wymiany oleju. Szczerze, to chyba g-o wiedział o tym, co robił. Olej miesza się z syfem z powietrza (filtracja 100% nie istnieje), wodą, paliwem, spalninami, poddawany jest zmianom temperatur i przede wszystkim się stażeje. Można zrobić proste doświadczenie - schłodź wodę w butelce i wnieś do ciepłego pomieszczenia. Zaobserwujesz efekt skraplania się wody. Taki sam efekt jest w silniku. Później uruchamiasz silnik i wszystko pięknie się miesza. Jak ktoś jeździ na krótkich odcinkach i mieszka w bardziej wilgotnych terenach, to może zaobserwować, że po kilkunastu razach odplania i gaszenia, na górnej częsci bagnetu, a najczęściej pod korkiem zbiera się lekki szlam o konsystencji majonezu. To jest właśnie odparowana woda z drobinkami oleju. Im dłużej tak jeździmy, tym więcej tego syfu zalega w przewodach ciśnień/podciśnień i tym więcej jest jego w samym oleju, który smaruje nerwalgiczne punkty.

Coniektórzy pomyślą "ja jeżdżę i jest OK". No tak, na mineralu z dwoma puszkami motodoktora auto też jedzie. Tak samo, jak diesel starszej generacji pojedzie na oleju z frytkownicy. Pytanie tylko jak daleko?

ciafka 25-01-2015 19:49

Odp: Opinie użytkowników na temat Millers oil
 
Trochę radykalna wypowiedź, ale w sumie popieram.
Castrol i Mobil obecnie mają tylko jeden porządny prawdziwy full synthetic - 0W40, który nie ma oczywiście aprobaty Forda (ja ostatnio kupiłem Mobila do Skody).

Jest prosty sposób, aby rozpoznać prawdziwego synthetica - w dokumencie MSDS, sekcja 13 - typ odpadku jest x06 dla synthetica (np. baza PAO) i x05 - dla mineralnego/HC.

Niestety, z nieznanych mi powodów Millers nie wywiązuje się z obowiązku podawania tych danych - napisałem do nich, odpowiedź, że przyjrzą się temu, bla-bla, ale w sumie nie liczę na to, że poprawią MSDS-y.
Ale i tak Millers rulez :619:

zombie6 26-01-2015 07:14

Odp: Opinie użytkowników na temat Millers oil
 
Cytat:

Napisał NX-A (Post 2340201)
Millers, podobnie jak Motul, to najwyższa półka w olejach "codziennego użytku". Do ścierwa, jakim jest Castrol nie ma co nawet go porównywać.

Może najpierw o tym trzecim - Castrolu. Nie wiem, czy wiecie, ale Castrol to jeden wielki świński marketing. Same oleje Castrol, mimo, że mają napisane na opakowaniu "Full Synthetic", to nie mają z nimi nic wspólnego, poza oznaczeniem np. 5W40. Te podobno syntetyczne oleje, to zwykły mineral poddany syntezie hydrocracking'u. Dzięki temu osiąga parametry sytnetyka. Problem jest jednak w czasie eksploatacji, gdyż kilka tysięcy km wystarczy, żeby parametry syntetyka zeszły do parametrów zwykłego oleju mineralnego, niehydrocrkack'owanego.
W Polsce nie ma obowizku oznaczania oleji hydrocrack'owanych, ale np. w Niemczech taki Magnatec nie występuje jako "Full Synthetic". Wszystkie mają oznaczenie "HC", co oznacza z jakiego procesu produkcyjnego wywodzi się olej. Dopiero oznaczenie "FST" oznacza Full Synthetic Technology" i jest to dopiero pełnowartościowy olej sytetyczny.

Millers ostatnio postawił bardzo mocny nacisk na rozpowszechnianie się w Europie. Żaden olej Millers'a nie jest rozlewany w Polsce wg danych specyfikacji, tak, jak to robi masa innych producentów. Millers bardzo posiada bardzo mocny rynek wśród aut rajdowych, w tym WRC. Motul to podona półka, co Millers. W zasadzie jak dla mnie, istnieją tylko te dwa oleje. Reszta to low-cost'owe smarowidła. Owszem, na takim Mobilu przejeździsz trochę km, ale między czasie awaria np. turbosprężarki jest znacznie bardziej prawdopodobna.

Co do samych oleju LongLife, to też stanowczo je odradzam. LongLife to myk producentów na skrócenie żywotności silnika. Mimo, że technologia filtracji, smarowania, obliczeń obciążenia, czy zarządzanie ciepłem w silniku się rozwinęły, to i tak standardowe interwały powinny być zachowane, mimo zaleceń producentów, czyli max 10tys.km dla minerala, max 15tys.km dla półsynetyka i max. 20tys.km dla syntetyka, bądź rok dla każdego z nich.
Wiem, że kiedyś ex szef Castrola podważył w ogóle sensowność wymiany oleju. Szczerze, to chyba g-o wiedział o tym, co robił. Olej miesza się z syfem z powietrza (filtracja 100% nie istnieje), wodą, paliwem, spalninami, poddawany jest zmianom temperatur i przede wszystkim się stażeje. Można zrobić proste doświadczenie - schłodź wodę w butelce i wnieś do ciepłego pomieszczenia. Zaobserwujesz efekt skraplania się wody. Taki sam efekt jest w silniku. Później uruchamiasz silnik i wszystko pięknie się miesza. Jak ktoś jeździ na krótkich odcinkach i mieszka w bardziej wilgotnych terenach, to może zaobserwować, że po kilkunastu razach odplania i gaszenia, na górnej częsci bagnetu, a najczęściej pod korkiem zbiera się lekki szlam o konsystencji majonezu. To jest właśnie odparowana woda z drobinkami oleju. Im dłużej tak jeździmy, tym więcej tego syfu zalega w przewodach ciśnień/podciśnień i tym więcej jest jego w samym oleju, który smaruje nerwalgiczne punkty.

Coniektórzy pomyślą "ja jeżdżę i jest OK". No tak, na mineralu z dwoma puszkami motodoktora auto też jedzie. Tak samo, jak diesel starszej generacji pojedzie na oleju z frytkownicy. Pytanie tylko jak daleko?

Brakuje jeszcze adresu, gdzie sprzedajesz tego Millersa g:D:mrgreen:g:okulary

NX-A 26-01-2015 20:22

Odp: Opinie użytkowników na temat Millers oil
 
Nie sprzedaję, ani nie jeżdżę na Millersie. :619: W silniku i w skrzyni pływa u mnie Motul X-max i 300LS. Nie znalazłem odpowiedniego oleju do mojego motoru wśród Millers'ów. 0W30 jest za rzadki i raczej specyfikacja "30" wydaje mi się zbyt niska do silników turbobenzynowych; choć teoretycznie do Lander'ów Evo taki się leje, tyle, że tam silniki wymieniają na bieżąco i nie znajdziesz raczej Evo z przebiegiem 300tys.km. :P Do mocnego katowania rzadki olej jest bardzo dobry, ale np. na długie trasy ze stałą prędkością nie powinno się przesadzać z tym parametrem.

Ogólnie nie jestem przeciwny Castrolowi, ale irytuje mnie nabijanie ludzi w butelkę, jaką ta firma uskutecznia.

A propos oleji firmowanych przez producentów... Polecam fajny filmik na YT z testu oryginalnego oleju BMW i, powiedzmy sobie, "przeciętnego" syntetyka użytego na świeżo:
[Only registered and activated users can see links. Click Here To Register...]

Wytrwajcie do końca filmiku, żeby zobaczyć ile oba oleje generują nagaru. Temperatura jest tylko 400st.C. To ledwie połowa zakresu dla temperatury "ciepłej strony" turbosprężarki dla turbodiesla, że już nie wspomnę o benzynie. Dla niecierpliwych, efekt wygrzewania pokazany od momentu 3:58.


Czasy w strefie GMT +1. Teraz jest 18:58.

Powered by vBulletin® Version 3.8.4
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Tłumaczenie: vBHELP.pl - Polski Support vBulletin
części do Fordów - tarcze i klocki EBC
Regeneracja wtryskiwaczy - Regeneracja wtryskiwaczy benzynowych
Regeneracja turbosprężarek - Regeneracja czyszczenie filtrów DPF FAP
serwis komputerowy Białystok - naprawa laptopów


User Alert System provided by Advanced User Tagging (Lite) - vBulletin Mods & Addons Copyright © 2024 DragonByte Technologies Ltd.